Na pięknych terenach Bukowna ponad siedemdziesiąt drużyn rywalizowało w rundzie piaskowej. Puchar Can-Am i rekordowa liczba załóg SSV uatrakcyjniły imprezę. Patronat nad imprezą objął burmistrz Mirosław Gajdziszewski.
W trzeciej rundzie MoneyWell Investment Kager Super Rally – Sand Edition, która odbyła się w Bukownie, faworyci Jacek Soboń i Marcin Żukowski po raz drugi z rzędu zdobyli pierwsze miejsce.
Warto zauważyć, że załoga „Japa Team” ma już na koncie drugi triumf na piaskach w Bukownie. W 2016 roku ich zmota z jednostką napędową Honda S2000 wydaje się być całkiem konkurencyjna.
W trakcie przygotowań do imprezy pogoda nie oszczędzała organizatorów, którzy w pewnym momencie byli zmierzyć się nawet z gradem. Błotnista trasa, w wyniku soczystych deszczy, które zmieniły jałowy obraz pustyni w uroczy, zielony raj, stała się o wiele bardziej śliska i przejezdna dla pojazdów. Niektóre z zeszłorocznych OT (Odcinków Testowych) zostały zmienione poprzez przejechanie ich w przeciwnym kierunku, co znacznie zmieniło ich charakterystykę trasy. W słoneczną sobotę i niedzielę wysuszony piasek szybko zamienił się w papkę.
Na zawodach pojawiła się niespotykana liczba pojazdów klasy SSV, co zapewniło ekscytujące widowisko. Na jednym z szybkich odcinków prowadzących przez las pojawiła się duża kałuża, która zaskoczyła niektórych kierowców. Kilka załóg samochodowych utknęło i musiało być wspomaganych przez kibiców, zanim mogli kontynuować jazdę. Wielu zawodników z klas moto i quadów chciało ominąć przeszkodę, dlatego pobliskie zarośla zostały nieco przetrzebione. Kilku z nich otrzymało przez to karę czasową. Woda całkowicie zniknęła po przejechaniu drugiego odcinka, pozostawiając jedynie koleiny. Ponadto wszystko było oblepione błotem i piaskiem po obu stronach. Awarie sprzętu zdarzały się często. Nic dziwnego, że ludzie mówią, że jeśli samochód przetrwa rajd w Bukownie, to poradzi sobie w każdym innym wyścigu. Mimo że tym razem nie było palącego słońca, spod masek kilku samochodów wydobywała się para, a silniki wydawały jękliwe dźwięki.
Klasę Moto wygrał Damian Musiał z Podkarpacia. Damian ustanowił również najszybszy czas spośród wszystkich zawodników. Przemysław Dąbek odzyskał formę w klasie Quad 2×4 i zdecydowanie pokonał Mirosława Wojnowskiego, zwycięzcę poprzednich dwóch rund. To znak, że w kolejnych wyścigach będziemy świadkami zaciętej rywalizacji. Klasa Quad 4×4 padła łupem Macieja Isbrandta, który wyprzedził 31 innych zawodników w swojej klasie i zdobył puchar oraz parę fantastycznych nagród w Pucharze Can-Am, sponsorowanym przez Taurus Sea Power – importera marki Can-Am. Należy wspomnieć, że pojazdy marki Can-Am zdominowały pierwsze dziesięć miejsc w klasie quadów 4×4. Nicolas, syn legendy wyścigów samochodowych Xaviera Retata i znany przed laty jako „Nicolas od wyścigów motocyklowych”, zajął trzecie miejsce w tegorocznym wyścigu. Wygrał Louis-Philippe Comeau. Łukasz Lach zdobył puchar marki Can-Am w klasie SSV. Jedynym rodzynkiem o wadze większej niż 3,5 tony był tradycyjnie Unimog Wojtka Bodzionego. Załoga prowadzona przez Bodzionego/Gwizdowskiego regularnie zbiera punkty i wkrótce zapewni sobie znaczną przewagę nad innymi, szybszymi truckerami. W stawce najwolniejszych samochodów – Sport do 150 KM, zwyciężyła doświadczona załoga Kamil Matyasik / Piotr Raj. Robert Rożek z pilotem Marcinem Mrozem zwyciężyli w klasie samochodów Sport powyżej 150 KM. Rywalizacja pomiędzy mocniejszymi samochodami klasy Super Sport do 150 KM była pełna emocji. Oryginalny UAZ z podwoziem Waldemara Niezabitowskiego, pilotowany przez Mateusza Szymańskiego, zajął pierwsze miejsce. Potworny Super Sport o mocy znacznie przekraczającej te marne 150 KM pokonały wspomniany wcześniej „Japa Team” – Jacek Soboń / Marcin Żukowski.
W lipcu kierowcy z cyklu MoneyWell Investment Kager Super Rally będą rywalizować na nowych trasach w Wąchocku. Zapowiada się dobry rajd!
Wielkie podziękowania dla sponsorów i partnerów wydarzenia: MoneyWell Investment, Kager, Miasto Bukowno, Straż Pożarna w Bukownie, TAG Heuer, Taurus Sea Power, Can Am, PerfectMoto, iXXL Studio Reklamy Kielce, NTT System, Manta, Inflandia, Tubes International, Hotel Bania**** – Thermal & Ski, Terma Bania, Kotelnica Białczańska, 4×4 Terenowiec, JP Oils Eneos, Huta Szkła Zawiercie, Telecare S.A., KNF Team, Quersus, oponyquad.pl, MAXXIS, eopony4x4.pl, Knapmotor, MercedesAutoCentrum.pl.
Wypowiedzi zawodników:
- miejsce w klasie Super Sport pow. 150 KM zajęła załoga Jacek „Japa” Soboń / Marcin „Żuku” Żukowski z Japa Team. Jacek Soboń:
Piachy w Bukownie jak zwykle wymagają pokory od zawodników, od samego początku do końca. Po sobotnich przejazdach dnia pierwszego udało się nam wypracować bezpieczną przewagę, w związku z czym drugiego dnia zaplanowaliśmy spokojną jazdę. Jednakże ta taktyka kosztowała nas parę minut straty, ponieważ przy przejeździe przez strumyk ugrzęźliśmy w błocie. Na całe szczęście do końca rajdu pozostały jeszcze trzy oesy, na których mogliśmy odrobić stracony cenny czas, dzięki czemu na mecie rajdu zameldowaliśmy się na 1. miejscu. Dziękujemy za świetną imprezę, stawiamy same piątki organizatorom!
- miejsce w klasie Super Sport pow. 150 KM zajęła załoga Jarek Andrzejewski / Maciej „Kopara” Radomski z walterteam.pl:
Runda bardzo trudna terenowo, wymagająca od sprzętu i załóg. Po początkowej kontuzji, gdzie urwało nam się co nieco, pozyskanymi pasami pospinaliśmy to i owo 😉 i zaczęliśmy cisnąć. Sobotę zakończyliśmy z 3,4 minutową stratą do Japy i przeszło 20 minutową nadwyżką nad trzecią załogą. Wiele ekip nie przetrwało pierwszego dnia zmagań, teren był bezlitosny. Ponieważ nadrobić do „Zjeeba evo 2” naszym przeprawowym czołgiem było ciężko, więc niedzielę poszliśmy już taktyczno / turystycznie. Wynik jest, kolejne pudło wpadło 🙂
- miejsce w klasie Sport pow. 150 KM – Robert Rożek / Marcin Mróz z EBC Brakes Team Poland: Robert Rożek:
Pierwszy dzień rajdu był bardzo ciężki. Upały i trasa mordująca samochody ze skutecznością Predatora. Już po 120 metrach rajdu uderzyliśmy w zakopany betonowy głaz, który okazało się uszkodził na tyle przód samochodu, że traciliśmy wodę jak durszlak. Prowizorycznie naprawy musiały trwać nie dłużej niż 49 min. Udało się jako tako pozaklejać dziury w czasie i pojechać kolejne odcinki specjalne. Po pierwszym dniu, mimo problemów okazało się, że mamy pierwsze miejsce w klasie, ale z przewagą jedynie 17 sekund nad załogą Wojciech Kłak / Dawid Patruś z Grand Cherokiego, która jak zwykle jest mocno zmotywowana do dokopania nam i naszej Suzi. Walka się więc zaostrzyła, mimo tego, że warunki na odcinkach uległy znacznemu pogorszeniu. Wydawało się nam, że jedziemy szybciej, ale czasy nam tego nie potwierdzały… W niedzielę udało się pojechać bez przygód zupełnie na czysto. To nasze trzecie zwycięstwo w tym sezonie Super Rally. Dziękujemy zawodnikom za wspaniałą walkę. Organizatorom za sprawne przeprowadzenie zawodów, a sponsorom za liczne nagrody jakimi nas obdarowano.
- miejsce w klasie Sport pow. 150 KM – Wojciech Kłak / Dawid Patruś z Sołek Cars Rally Team: Wojciech Kłak:
Opadł kurz, ucichł warkot silników, a więc czas na podsumowanie ostatniego rajdowego weekendu. Bukowno, jak wiadomo mordercze trasy na które zarówno samochód jak i załoga muszą być przygotowane perfekcyjnie, ale zacznijmy od początku.
W piątek, grubo po osiemnastej jesteśmy na bazie rajdu, ledwo zdążyliśmy na objazd trasy i widzimy całą czołówkę z naszej klasy Sport powyżej 150 KM, będzie ostra walka. Jeszcze badanie kontrolne i już wiadomo, jutro na odcinek wyruszamy dokładnie o godzinie 11:03.
Sobota: 3, 2, 1, start kochane Bukowno, nie za bardzo gdzie jest wrzucić trójkę, prawie cała trasę pokonujemy na dwóch pierwszych biegach, jesteśmy kilka sekund za zajmującym pierwsze miejsce Robertem Rożkiem, musimy cisnąć, poprawić kilka błędów i okazuje się, że coś niedobrego dzieje się z samochodem, bardzo niepokojące dźwięki dochodzą z okolicy reduktora, zjeżdżamy do bazy. Reduktor, skrzynia, a nawet wały napędowe i mosty są tak gorące, że jajecznicę można by usmażyć. Bez grubych rękawic nie da się niczego dotknąć, jakoś musimy coś zdziałać. Pozostały jeszcze dwa oesy i cała niedziela, nieciekawie to wygląda. Na ostatnią pętlę wyruszamy z kiepskimi nastrojami i z założeniem – spokojniej, ale dojechać, ufff udało się 😉
Niedziela – do chłopaków z EBC Brakes Team Poland mamy 17 sekund straty i ponad pół godziny przewagi nad trzecią załogą. Pytanie: cisnąć i być może stracić wszystko, czy lepiej nie szaleć i dowieźć bezpiecznie drugą lokatę? Niestety, nie do końca sprawny reduktor nie pozwolił nam na danie z siebie 100% i ostatecznie ze stratą 3 minut 44 sekund kończymy rajd na drugiej tak i inaczej doskonałej pozycji. Dziękujemy wszystkim załogom za wspaniałą walkę, organizatorom za przygotowanie trasy, a przede wszystkim naszym sponsorom.