Dziennikarze: pijany szaleniec nie jest kierowcą rajdowym!

„Szalony rajd na autostradzie A18. Jechał ponad 210 km/h”, „Tarnów: zatrzymano odpowiedzialnych za rajd motorem po sklepie”, „Szaleńczy rajd BMW po Warszawie”, „Rajd ulicami Wejherowa. Pijany kierowca jeździł pod prąd”. Oto niektóre z nagłówków, które pojawiły się ostatnio w czołowych serwisach informacyjnych. Dziennikarze! Prosimy Was, abyście postawili się po drugiej stronie. Bo tam właśnie stoją zawodnicy, kibice i organizatorzy zlotów – ci prawdziwi.

Zanim zaczniemy, omówmy pokrótce pojęcie rajdu (według Słownika Języka Polskiego):

rajd

  1. «wyścig, zwykle samochodowy, podzielony na etapy»
  2. «kilkuetapowa, piesza lub rowerowa wyprawa turystyczna»
  3. «dywersyjny wypad oddziałów wojskowych w głąb terytorium nieprzyjacielskiego»
  4. «w piłce nożnej: daleki wypad zawodnika z piłką na połowę przeciwnika»

Już w słownikowej definicji rajdu jest błąd, ponieważ rajdu nie można nazwać wyścigiem. Jest to jednak inne zagadnienie, które szerzej wyjaśnimy w innym artykule, a które również warto mieć na uwadze. Ale dziś piszemy o czymś innym.

Nazywanie pijanego kierowcy lub szaleńca, który lekceważy przepisy, „rajdowcem” lub „wyścigowcem” to narażanie na szwank reputacji sportu rajdowego. Ponieważ opinia publiczna coraz częściej nie rozumie, co to jest rajd (lub zawody amatorskie), a czym jest brak odpowiedzialności na drogach.

Rajd to wydarzenie, które jest zgodne z przepisami, odbywa się na zamkniętych drogach pod nadzorem wszelkich władz, jest odpowiednio zabezpieczone i zorganizowane. Wygrywają go kierowcy rajdowi, rajdowcy i zawodnicy. Dlaczego pijanego kierowcę lub kogoś, kto łamie przepisy, określasz tym mianem?

Aby zostać kierowcą rajdowym, musisz najpierw odbyć długą podróż. Niewiele osób ma możliwość zdobycia wystarczającej liczby punktów, aby później móc zdobyć licencję. Ponieważ rajdy to nie szachy, potrzeba niemałych pieniędzy. Młodzi kierowcy szukają sponsorów korporacyjnych, którzy pomogą im zdobyć pieniądze na tę kosztowną wyprawę. Często są to firmy, które nie mają nic wspólnego z rajdami. Wtedy pojawiają się pytania: Czy ścigasz się na drogach…? Czy jest to legalne…? Ostatnio dużo mówiło się o tym rajdzie, o tym, jakiego koloru BMW jechali….

Nie wahaj się używać konkretnych słów, odpowiednich do sytuacji! Pijany kierowca czy wariat drogowy łamiący przepisy to szaleniec, amator mocnych wrażeń, człowiek nienormalny, dureń, głupiec, idiota, kretyn, pajac, wariat, świr. To nie jest kierowca rajdowy! Jego wyczyny to szaleństwo, głupstwo, idiotyzm, kretynizm, pajacowanie, wariactwo. W żadnym razie nie można tego nazwać rajdem samochodowym.

 

My, fani rajdów, rozumiemy, że nasz sport może być trudny do zrozumienia, ale właśnie to sprawia, że jest tak satysfakcjonujący. Prosimy więc o wyrozumiałość, gdy staramy się przekazać jego atrakcyjność sceptykom. Nasz zespół redakcyjny chętnie odpowie na wszelkie pytania – nie wahaj się skontaktować z nami, jeśli potrzebujesz jakichś konkretnych informacj.